sobota, 15 lutego 2014

4.Sobota 01.06.2013



-Idziecie coś zjeść? Ja stawiam-zaproponowałam
-Spoko –odezwali się chórem
-A tak właściwie jestem Isabella-uśmiechnęłam się
-Ja Zayn-powiedział brunet o mocno brązowych oczach
-Louis-odezwał się chłopak z niebieskimi oczami i brąz włosami
-Harry- chłopak pocałował moją dłoń, a ja zachichotałam jak wariatka
-Liam- odezwał się chłopak o krótko przeciętych włosach
-A mnie już znasz, ale źle to wygląda, więc jestem Niall- wszyscy się zaśmiali.
-Może pójdziemy tu zaraz obok?-zaproponował Zayn. Chłopcy mu przytaknęli, a ja zostałam bez głosu. Justin złapał moją dłoń. Spojrzałam najpierw na nasze ręce, a później na niego zmieszana
-Na wypadek, żebyś nie wpakowała się w kłopoty.- wywróciłam oczami, ale nic nie powiedziałam. Weszliśmy do lokalu, a oczy wszystkich skierowały się  na nas. Goście tam obecni nie wyglądali na przyjaznych, czy sympatycznych. Ścisnęłam mocniej dłoń chłopaka i zajęliśmy jeden stolik. Podeszła do nas kelnerka w przykrótkim fartuszku i spojrzała na wszystkich chłopaków z pożądaniem. Nie mam pojęcia dlaczego poczułam dziwne ukłucie w żołądku. Wtuliłam się mocni w rękę chłopaka, a reszta widząc to zaśmiała się.  Zmierzyłam ich złowrogim spojrzeniem i ponownie zrelaksowałam się, wąchając seksowne perfumy chłopaka. Nic nie może opisać moich uczuć. Chłopak który rano wywołał u mnie przerażenie, teraz w jego towarzystwie czuję się całkowicie bezpieczna i taka…. Spełniona? To chyba dobre słowo.
-Poproszę jedne frytki – odezwał się Liam. Reszta mu przytaknęła  
-Ja poproszę sałatkę- odezwałam się. Zawsze muszę być inna….
-Wygodnie ci?-spytał Niall i zaśmiał się. Bez jaj…
-Jak cholera-wystawiła mu język. Reszta się zaśmiała tylko. Oni znowu coś brali?
Kelnerka szybko przyniosła nasze zamówienie, a mnie wzrokiem wręcz zabiła.
-Suka- mruknęłam pod nosem
-Może byśmy się umówili?-zaproponowała Justinowi. Nie mam pojęcia czemu, ale we mnie się zagotowało. Miałam ochotę przywalić jej w twarz. Zazdrość?.... Nie to nie możliwe…
-A może wróciłabyś tam gdzie twoje miejsce, czyli do burdelu- wysyczałam w jej kierunku. Widziałam jak chłopacy powstrzymują śmiech. Dziewczyna obdarowała mnie morderczym wzrokiem i odeszła
-Ale jej dokopałaś-odezwał się rozbawiony Harry
-Jesteś zazdrosna?-spytał mnie na ucho Justin z uśmieszkiem. Potrząsnęłam tylko przecząco głową i zaczęłam jeść swoją sałatkę. W przeciągu 30 min wszyscy zjedli swoje dania, a ja podeszłam do lady
-Ile płacę?-spytałam znudzonym tonem
-40 dolarów-wysyczała dziewczyna przez zaciśnięte zęby. Zapłaciłam jej należą sumę i gdy się odwróciłam zarzuciłam tylko włosy i odeszłam. Wyszłam z lokalu i zobaczyłam chłopaków, jak czekają już przy swoich samochodach
-Odwieziesz mnie?-spytałam Justina z oczami kotka.
-Nie ma problemu- otworzył drzwi pasażera. Uśmiechnęłam się do niego nieśmiało i zajęłam miejsce. Zaraz po tym Justin obszedł samochód i zajął miejsce kierowcy. Odpalił silnik i ruszył z piskiem opon.
-Dziękuję, uratowałeś ten wieczór-zaśmiałam się
-Zawsze do usług. Gdyby znowu próbował takich sztuczek, od razu gadaj.- pokiwałam tylko głową i odwróciłam się w stronę okna. – Dasz mi swój numer?-spytał gdy stanęliśmy pod moim domem. Uśmiechnęłam się lekko i zabierając od niego telefon wpisałam swój numer. Wychodząc ucałowałam go w policzek i podeszłam do drzwi. Wyciągnęłam telefon, by sprawdzić która godzina. Moje oczy szeroko się otworzyły, gdy zobaczyłam 23:55. Odszukałam klucze i otworzyłam nimi drzwi. Wszystkie światła były pozagaszane, co oznaczało, że albo ich nie ma, albo już ciotka śpi. Najciszej jak umiałam weszłam po schodach na górę i udałam się do swojego pokoju. Tam zdjęłam buty i rzuciłam torebką na łóżko. Weszłam do łazienki i od razu się rozebrałam i weszłam do kabiny. Musiałam z siebie zmyć ten cały brud. Gdy już byłam zrelaksowana wyszłam i owinęłam się w ręcznik. W pokoju ubrałam na siebie za dużą bluzkę, a włosy spięłam w nieschludnego koka. Położyłam się na łóżko, a moje myśli zajął Justin. Jak to możliwe, że rano był dla mnie takim gnojem, a teraz był tak miły? To się nazywa zmiana. Zamknęłam oczy i próbowałam zasnąć, lecz usłyszałam dźwięk przychodzącego smsa. Sięgnęłam po komórkę i odblokowałam. Nie wiedziałam kto to, ponieważ numer był nieznany. Nacisnęłam  otwórz, a tam czekała na mnie miła niespodzianka : „ Dobranoc księżniczko ;*. Dobrze się dzisiaj bawiłem i dzięki za motywację do wygranej. Rezerwuję cię na następny wyścig, mogę?” Uśmiechnęłam się sama do siebie i nacisnęłam odpowiedz :” Tak, możesz ;*. Także się świetnie bawiła. Dobranoc ;*” Zablokowałam telefon i położyłam go na szafce obok łóżka. Zamknęłam oczy i szybko zasnęłam.
*******************************************
I co, jak się podoba? Dzięki za ponad 100 wyświetleń ;). Mam nadzieję, że polubicie to opowiadanie, bo wiążę z nim coś poważniejszego. Niedługo rozdział piąty ;)

3 komentarze:

  1. Cudowny rozdzial <3
    Czekam na kolejny

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział! :).
    Czekam na następny i zapraszam na opowiadanie, które piszę wraz z koleżanką :) http://lovemeliikeyoudo.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń